Prezes NBP definitywnie zamknął drzwi. Obniżki stóp procentowych nie będzie

Dyskusja w RPP na temat obniżki stóp procentowych rozpocznie się prawdopodobnie dopiero na początku 2025 r. i nie od razu musi poskutkować faktycznym poluzowaniem polityki pieniężnej – powiedział na piątkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.

Publikacja: 10.05.2024 17:32

Prezes NBP Adam Glapiński

Prezes NBP Adam Glapiński

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W czwartek, zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym od października ub.r. poziomie. Stopa referencyjna NBP wynosi nadal 5,75 proc. Na piątkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński uzasadniał decyzję RPP.

Czytaj więcej

Jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych

Szef banku centralnego przypomniał, że podstawowa miara inflacji (wskaźnik CPI) w kwietniu trzeci miesiąc z rzędu była w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.). Podkreślił, że zmalała też inflacja bazowa, nie obejmująca cen żywności i energii (prawdopodobnie wyniosła 4 proc. rok do roku po 4,6 proc. w marcu). Jak jednak dodał, inflacja bazowa, która jest obecnie dla RPP najważniejszą latarnią, na takim mniej więcej poziomie ustabilizuje się też w dalszej części roku. I to jest główny argument, aby utrzymywać politykę pieniężną bez zmian.

- Inflacja bazowa może się w II połowie roku ustabilizować w okolicy 4 proc. To nam pokazuje, że stopy procentowe muszą pozostać na takim poziomie, na jakim są – powiedział Adam Glapiński.

Argumenty przeciwko obniżce stóp procentowych

Wymienił też całą listę czynników, które w najbliższym czasie czynią trwały powrót inflacji do celu NBP mało prawdopodobnym. Jednym z nich jest stopniowe odmrażanie cen energii, które zapowiedział rząd. Z przywołanych przez prezesa NBP szacunków wynika, że spowoduje to wzrost inflacji na koniec roku do około 5,5 proc. zamiast do 3,6 proc., jak byłoby w scenariuszu dalszego mrożenia tych cen. Ten wzrost inflacji może, w ocenie Glapińskiego, wpłynąć na oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych, co skutkowałoby dodatkową presją na wzrost cen.

Czytaj więcej

Złoty wyraźnie zyskuje po decyzji RPP w sprawie stóp procentowych

Ważniejszymi źródłami presji inflacyjnej w polskiej gospodarce jest jednak w ocenie prezesa Glapińskiego szybki wzrost płac i ekspansywna polityka fiskalna. Rosnące wynagrodzenia z jednej strony windują koszty przedsiębiorstw, szczególnie tych pracochłonnych, a z drugiej napędzają wzrost popytu, który ułatwia firmom przenoszenie kosztów na ceny końcowe. Kolejnym czynnikiem ryzyka, który może utrudnić sprowadzenie inflacji do celu NBP, jest napięta sytuacja geopolityczna, która może skutkować zaburzeniami w handlu lub wzrostem cen surowców.

W tej sytuacji, argumentował prezes NBP, RPP musi utrzymywać wysokie realne stopy procentowe, co działa dezinflacyjnie. Spadkowi inflacji sprzyja też aprecjacja złotego, którą z kolei powodować może utrzymywanie w Polsce niezmienionych stóp procentowych w czasie, gdy w innych krajach będą one obniżane. - Mówię to bez satysfakcji. Wolałbym, żeby stopy były niskie i sprzyjały rozwojowi gospodarczemu – deklarował prezes Glapiński, ale podkreślał, że RPP musi dążyć do utrwalenia się inflacji w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu NBP.

Czytaj więcej

Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?

Kiedy możliwa będzie obniżka stóp procentowych?

Prezes Glapiński powiedział, że dyskusja o obniżkach stóp procentowych w RPP będzie się mogła rozpocząć wtedy, gdy inflacja ustabilizuje się w przedziale odchyleń od celu NBP albo gdy prognozy analityków banku centralnego będą pokazywały, że wydarzy się to w perspektywie kilku miesięcy. Kiedy te warunki mogą być spełnione? – Oceniam, że na początku 2025 r. Ale czy to od razu poskutkuje obniżką stóp procentowych, nie wiem – mówił szef banku centralnego.

Wydźwięk piątkowej konferencji prezesa NBP jest zgodny z oczekiwaniami większości ekonomistów, że stopy procentowe w Polsce pozostaną bez zmian co najmniej do końca tego roku. Część z nich sądzi, że nawet w 2025 r. – w warunkach wyraźnego ożywienia wzrostu gospodarczego – RPP nie będzie miała przestrzeni do poluzowania polityki pieniężnej.

W czwartek, zgodnie z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów, Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym od października ub.r. poziomie. Stopa referencyjna NBP wynosi nadal 5,75 proc. Na piątkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński uzasadniał decyzję RPP.

Szef banku centralnego przypomniał, że podstawowa miara inflacji (wskaźnik CPI) w kwietniu trzeci miesiąc z rzędu była w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.). Podkreślił, że zmalała też inflacja bazowa, nie obejmująca cen żywności i energii (prawdopodobnie wyniosła 4 proc. rok do roku po 4,6 proc. w marcu). Jak jednak dodał, inflacja bazowa, która jest obecnie dla RPP najważniejszą latarnią, na takim mniej więcej poziomie ustabilizuje się też w dalszej części roku. I to jest główny argument, aby utrzymywać politykę pieniężną bez zmian.

Pozostało 82% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
PKB Japonii skurczył się w pierwszym kwartale
Dane gospodarcze
Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje
Dane gospodarcze
Amerykańska inflacja już niestraszna inwestorom
Dane gospodarcze
Inflacja w USA nie sprawiła przykrej niespodzianki inwestorom
Dane gospodarcze
Prognozy gospodarcze dla UE: wraca koniunktura, ale ryzyko pozostaje
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?