Węgierska spółka z powiązaniami w Rosji i w rządzie Wiktora Orbana chce kupić pakiet kontrolny największego producenta nawozów na Litwie. Ale nie po to, by produkować nawozy.
Przed UE stoi wyzwanie najpoważniejsze – bezpieczeństwo związane z zagrożeniem za naszą wschodnią granicą. To będzie wymagało ożywienia naszego przemysłu zbrojeniowego – uważa Jerzy Buzek, były premier RP i przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Nazwisko nowej węgierskiej nadziei mówi samo za siebie. Choć ma przeciw sobie całą opresję reżimu Orbána, Péter Magyar idzie do przodu. W niedzielę w Debreczynie zorganizował wiec, jakiego na Węgrzech nie widziano od dawna. Odradza się polityczny entuzjazm.
Wybory do PE będą dotyczyć bezpieczeństwa i silnej Polski w silnej Unii Europejskiej. Kto w czasie wojny w Ukrainie będzie wiarygodniejszy dla wyborców i zmobilizuje ich do pójścia do urn, ten wygra. Szanse partii Jarosława Kaczyńskiego maleją.
Na konferencji National Conservatism premier Węgier Viktor Orbán w środę wezwał do zmiany przywództwa, potępiając politykę Unii Europejskiej dotyczącą migracji i Ukrainy. - Jeśli przywództwo okazuje się złe, należy je wymienić. To takie proste – mówił węgierski premier.
Konferencja, na której głównym mówcą miał być były polski premier Mateusz Morawiecki, w ostatniej chwili została wyrzucona ze słynnej sali w sercu Brukseli.
Ratyfikowana w środę przez Parlament Europejski wielka reforma polityki migracyjnej musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę UE. Donald Tusk chce wtedy uzyskać wykluczenie naszego kraju z mechanizmu obowiązkowego podziału azylantów.
Prorosyjski rząd Węgier wprowadzi nowe ograniczenia w imporcie ukraińskich produktów rolnych. Oficjalnie, by chronić swoich rolników. Jest to działanie na rękę reżimowi rosyjskiemu. Węgry wciąż importują żywność z Rosji.
Nowy antyrządowy ruch polityczny nie zagraża, jak na razie, systemowi premiera Węgier Viktora Orbána, lecz staje się nadzieją liberalnej części społeczeństwa.
Zdjęcia z dronów nie kłamią: 6 kwietnia doszło w Budapeszcie do jednej z największych, o ile nie największej demonstracji od upadku komunizmu. To spore zaskoczenie, bowiem system wszechmocnego na Węgrzech premiera Viktora Orbána zdawał się być skonsolidowany, nie do ruszenia.