Wśród zabawnych wyliczanek, na które można się dziś w Polsce natknąć, są różnego typu „zegary” pokazujące procent spełnienia przez rząd Donalda Tuska obietnic wyborczych KO. Jest to o tyle wdzięczne zadanie, że na realizację wielu obietnic rząd sam wyznaczył sobie termin 100 dni, nie może więc twierdzić, że ma jeszcze czas. Mierniczy realizacji obietnic mają świetną zabawę: pytania rozciągają się od benzyny po 5,19 zł za litr, poprzez zniesienie podatku Belki i powrót do ryczałtowej składki ZUS, aż po 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku. Premier tłumaczy się standardowo tym, że nie wiedział, jak złą sytuację finansową pozostawili mu poprzednicy, ale szczerze mówiąc, nie brzmi to specjalnie przekonująco. Wiele osób twierdzi, że już rok temu doskonale było tę sytuację widać.